W finansach i inwestowaniu przy analizach dłuższych niż 1 miesiąc – szczególnie gdy mówimy o okresie 1 rocznym – często wpada się w pułapkę poprawnego wskazania jaki dni dotyczy analiza.
Szczególnie widoczne jest to w przypadku inwestycji opartych o rynki finansowe gdzie mamy do czynienia z dziennymi notowaniami / wynikami (czyli jedną wartością wyceny pokazywaną na dany dzień kalendarzowy – np. wycena akcji na zamknięcie sesji giełdowej) pokazywanymi na wykresach.
Tu błędem jest liczenie wyniku za dany rok kalendarzowy porównując wyniki od 1 stycznia do 31 grudnia.
Ten sam błąd można popełnić przy analizie rocznej inflacji – wskazując że inflacja za rok kalendarzowy to porównanie wyniku inflacji od stycznia go grudnia.
Dlaczego? Już wyjaśniam. Prościej będzie to zrobić na przykładzie wykresu inwestycji. I od tego zaczynamy.
Jakie dane porównywać analizując roczny zysk z inwestycji?
Musisz porównywać wyniki od 31 grudnia roku poprzedniego do 31 grudnia roku analizowanego.
Wiem że zaraz napiszesz: przecież 31 grudnia tak samo jak 1 stycznia jest dniem bez sesji giełdowej!
Dlatego jeżeli w danym dniu nie ma wyceny to analiza musi obejmować okres od ostatniego notowania w roku poprzednim do ostatniego notowania w roku analizowanym.
Bez powyższego zastrzeżenia może być pokusa aby roczny wynik inwestycji obliczyć na podstawie porównania wyceny w ostatnim dniu giełdowym w bieżącym roku i porównać do pierwszego dnia giełdowego w tym samym roku. I to będzie duży błąd!
Taki sam jak porównanie wycen teoretycznie od 1 stycznia do 31 grudnia.
Porównanie wyników od 1 stycznia do 31 grudnia powoduje że ’przegapisz’ wynik inwestycji w ciągu jednego dnia (między 31 grudnia a 1 stycznia). Jeżeli później na podstawie takich błędnie policzonych wyników rocznych obliczasz wyniki wieloletnie błędy w obliczeniach mogą być bardzo duże.
A dlaczego w inwestycjach nie analizować okresu od 1 stycznia do 1 stycznia rok później?
Bez przedstawienia tego na wykresie będzie nieco trudniej zrozumieć.
W prezentacji wyniku za rok kalendarzowy chcemy przecież brać pod uwagę o ile zmienił się dany walor (wynik inwestycji np giełdowej, złota, funduszu inwestycyjnego) w trakcie trwania roku kalendarzowego. A ten trwa od godziny 00:00:01 1 stycznia do 23:59:59 31 grudnia (z zaokrągleniem do 1 sekundy).
Gdyby za koniec rocznej inwestycji np na wykresie spółki giełdowej (pomijamy to że 1 stycznia giełda nie działa – chodzi o pokazanie pewnej zależności) brać 1 stycznia to mamy poważny zgrzyt. Przecież wycena akcji na 1 stycznia jest pokazywana jako wycena na koniec dnia giełdowego – i jeżeli np. w ciągu tego dnia kurs rośnie to … przecież stało się to już w nowym roku. A nie w poprzednim. Dlatego wyniki roczne 1-stycznia do 1-stycznia nie są merytorycznie poprawne.
Natomiast wyniki 31-grudnia do 31-grudnia już tak.
Wynik za 31 grudnia roku poprzedniego jest publikowany po zakończonej sesji giełdowej. Czyli tą samą wartość ma także o północy tego dnia. Nie ma tu żadnej zmiany w trakcie roku poprzedniego – i stąd z wycenę z 31 grudnia należy traktować w analizie rocznej jako wycenę liczoną na początku roku (czyli od godziny 00:00).
A co to ma wspólnego z inflacją?
Odczyty inflacji publikowane są co miesiąc. I są to dane na koniec miesiąca kalendarzowego.
Przykładowo inflacja roczna podana za miesiąc maj oznacza inflację wyliczoną na 31 maja, a wynik roczny oznacza tu porównanie 'analogicznego odczytu z miesiąca z roku poprzedniego’ – czyli też od 31 maja.
A w przypadku roku kalendarzowego?
Po lekturze całego artykułu nie będziesz mieć już wątpliwości – że poprawną analizą jest porównanie inflacji od grudnia 31 roku poprzedzającego do 31 grudnia roku analizowanego. Czyli roczna inflacja za grudzień roku aktualizowanego liczona według kryterium: „Analogiczny miesiąc poprzedniego roku = 100″.
Korzystając z danych GUS poprawne wskaźniki inflacji za poszczególne lata kalendarzowe znajdziesz w tabelach GUS w odpowiednim miejscu – jak na załączonym przykładzie.